poniedziałek, 9 czerwca 2014

Groby



Leżące szkielety. Brudne, obłocone z różnymi gatunkami robactwa na sobie. W niektórych miejscach między kośćmi szaro czerwone, okryte czarną pleśnią, zgniłe resztki jeszcze nie rozłożonego mięsa. Porozrzucane wokół czaszek palce, kończyny, które już dawno poodpadały od słabych i zeżartych chrząstek stawowych.
            Każdy kościotrup ma nad sobą pomiędzy żebrami wbity w ziemię krzyż, wokół którego są ustawione zapalone znicze. Z każdego szkieletu uchodzi pewna substancja, jakby czerwono brązowa para, unosząca się, wspinająca się po kształcie krzyża. Substancje krążą dookoła kości podpalając się od płomieni zniczy i mętnym płomieniem wzbijają się coraz wyżej nad ziemię. Pędzą ku górze i tworzą jednolitą brudno czerwono brązową plamę na ulokowanych gęsto obok siebie poduchach parującego powietrza.
            Zimne, nocne powietrze przedostaje się przez nozdrza do płuc nielicznych, chodzących mimo późnej pory po ulicach. Na betonowych skorupach, które przykrywają ziemię, poruszają się ich czarne sylwetki. Elektryczne światła tworzą elektryczne cienie. Dwa osobne ciała poruszające się w tym samym kierunku, ale pod innym kątem. Pod stopami znajduje się punkt, w którym się łączą.  
            Dwa elektryczne cienie pędzą ku sobie, jakby głodne siebie, nie mogące się doczekać spotkania ze sobą. Są coraz bliżej i bliżej siebie. W końcu łączą się, stykając się na betonowej skorupie ziemi. Jako jeden cień idą razem w jednym kierunku. Co jakiś czas tylko zatrzymują się, aby jeszcze bardziej stopić się w jedną całość. 
 Na ciemnym niebie tworzą się bezkształtne obrazy, złożone z setek tysięcy małych, drobnych płomyków z podpalonych wcześniej substancji, pochodzących z wnętrza wielu szkieletów, bezwładnie leżących z wbitymi między żebra krzyżami. Płomyki te będąc bardzo blisko siebie tworzą jakby chmurę, nieruchomą maź. Nieśmiele świecącą brudno czerwono brązową, ogromną parę. Substancje te tworzą obraz. Obraz widoczny z daleka. Nad miastem zawisł świecący mętnym światłem znicz.
              Obejmując ją ręką, spojrzał w górę i rzekł:
- Tej nocy nie zobaczymy gwiazd. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz