Zanim zaczął napadać
Długo trenował ciosy nożem na mięsie
wieprzowym
Po pierwszym zabójstwie
stwierdził zdziwiony:
„Ciało człowieka jest o wiele bardziej
miękkie i kruche niż mięso”
Chodził ciemnymi ulicami
Wybierał ofiary spośród samotnie
idących kobiet
Wychwytywał moment w zaułku
Gdzie nikt niczego nie zauważy
Wbijał nóż w plecy na wysokość
dolnej części płuc
Bardzo chętnie opowiadał o tym co
jak i dlaczego robił
Zdjęcia z wizji lokalnej pokazują
jak po zbrodni
Wycierał stal noża palcem i
zlizywał z niego jeszcze ciepłą krew
Mówił:
„Gdyby krew była sprzedawana w
kiosku w butelkach jak lemoniada, byłbym skory płacić za nią nawet dwa razy
więcej.”
Szczegółowo i wyczerpująco opisywał
swoje postępowanie
Nie okazując żadnych emocji i
skruchy
Jego spojrzenie
Wydobywało się spod lekko
pochylonej głowy
Tak że górne powieki zakrywane
były przez brwi
Błądziło ono po będących wokół
twarzach
Wraz z lekkim uśmieszkiem na
bardzo młodej twarzy
Wzbudzało odczucie pewnej
ezoterycznej wyższości
Kpiny wobec nich
Wobec wszystkich
„Nigdy nie będą w stanie mnie
zrozumieć”
Być kimś i robić coś co wzbudza
we wszystkich lęk odrazę gniew
Coś co jest postrzegane jako
karygodne
Co wyobcowuje go ze społeczeństwa
Jest godne kary śmierci
I nie widzieć w tym niczego co w
najmniejszym stopniu
Mogłoby być złe